Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sasek
MISTRZ GRY
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z patologicznej rodziny xD
|
Wysłany: Sob 0:07, 18 Lut 2006 Temat postu: Polana |
|
|
Udając się w odpowiednią stronę w Lesie Konoha, dość można do tego miejsca. Jest to polana imponujących rozmiarów. Trawa rosnąca tutaj jest bardzo gęsta i dość wysoka... Nie rośnie na niej nic oprócz trawy ... Mimo braku urozmaicenia, miejsce to jest bardzo piękne i często jest celem pikników ludności mieszkających w wiosce ukrytego liścia ...
Jest to również miejsce treningów wielu shinobi. Po środku polany wbite w ziemie są 3 drewniane pale.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sasek dnia Nie 16:49, 05 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Saton
genin
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 14:31, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Lasy Konohy
Saton sobie usiadł i myślał. Po chwili się odezwał. Jeśli tędy przechodzili to powinno być widać ugięcia trawy, ale jeśli ktoś również tędy szedł, to możemy się pomylić. Ja jestem za niski, ale jeśli ty byś wskoczył na jakieś drzewo, to powinieneś widzieć całą polane. Możliwe że jeszcze z niej nie wyszli, więc może ich zobaczysz. Jeśli jednak poszli to spróbuj zauważyć jakieś ślady. Miejmy nadzieje że nikt inny tędy nie przechodził.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasek
MISTRZ GRY
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z patologicznej rodziny xD
|
Wysłany: Sob 14:43, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Saturos spojrzał się na Saton z podziwem.
-Dobry pomysł ! - odpowiedział sensei po czym wskoczył na jakąś wysoką galąźć i zaczoł się rozglądać...
-Nic nie widać. Nie widać ani wprzeciwników, ani śladów pozostawionych przez nich. Co teraz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saton
genin
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 15:00, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
On jest moim senseiem czy ja jego. Czy on nie mam mózgu. Pomyślał Saton. Zwrócił się do Saturosa. Nie możliwe, że nie zostawili śladów, a może oni tędy wogóle nie szli. Równie dobrze mogli obejść wkoło. Może znasz jakąś technike, żeby szybko przebyć tę polane, albo która by ich wyszukała. Jeśli nie, to możemy mieć problem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasek
MISTRZ GRY
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z patologicznej rodziny xD
|
Wysłany: Sob 15:35, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
-Problem to możemy mieć teraz powiedział Saturos, który zeskoczył z drzewa i wyprostował się prezentując w całej okazałości swą wielką posturę.
Po środku polane było 7 shinobi z czego jeden z nich uciekał a na jego plecach spoczywał wielki zwój. 6 pozostałych stało pomiędzy uciekającym a Satonem i jego senseiem i go asekurowało ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saton
genin
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 15:45, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Nie możemy pozwolić mu uciec, najlepiej ty za nim biegnij. Ja moge ich zatrzymać. Pamietasz jak ci opowiadałem o moim klanie. Więc spokojnie moge ci załatwić 5 minut. A potem w walce jeszcze troche. Jeśli się pospieszył to zdążysz wrócić i mi pomóc. Poza tym skoro będziemy stali w miejscu to może Kikuchi i Rika nas dogonią. Dla mnie to najlepsze rozwiązanie, jeśli nie masz nic przeciwko to ruszaj. Saton wyjął kunaia, zacisnął go w ręku i stał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasek
MISTRZ GRY
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z patologicznej rodziny xD
|
Wysłany: Sob 16:01, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
- Nie !! Nie zostawię Cię samego. To dobry pomysł ale nie chcę ryzykować utraty członka grupy jaką mam się opiekować. Pozatym jesteś dla mnie wyjątkowym uczniem i tymbardziej nie pozwolę Cię narażać.
Saturos wyciągnoł przed siebie ręke po czym powiedział Mizuri no Yaiba ... W jego ręku pojawiła się woda która zaczęła twardnieć i kształwować się w miecz... Po chwile w jego ręku spoczywał wielki, lodowy miecz ...
- Dobra, zaczynamy zabawę
Satonie, PW please co teraz masz zamiar robić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasek
MISTRZ GRY
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z patologicznej rodziny xD
|
Wysłany: Sob 16:49, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Saton wyjął 2 kunaie i jeden obwinoł kartką wybuchową. Najpierw wyrzucił bez, tak żeby trafić pod nogi wroga, a potem zawiniety tez pod nogi. Chciał żeby przeciwnik myślał że Saton nie umie dobrze rzucić. Podziałało !!!
Gdy pierwszy kunai nie doleciał do przeciwnika, ten zaczoł się śmiać. Gdy drugi kunai, wbił się tuż pod nogami jednego z oponentów, śmiali się wszyscy. Jednkaże uśmiechy im zeszły z twarzy gdy jeden z ich towarzyszy wyleciał w powietrze z wielkim hukiem i spadł na ziemię połamany ale cudem żywy ... 5 pozostałych ninja wybałuszyło oczy ze zdziwienia ,a zadowolonego z siebie Satona. Nawet nie zauważyłi że obok chłopca nie ma jego senseia.
Saturos pojawił się za nimi i jednym ruchem ręki, przeciął 2 ninja swoim mieczem na pół ... Dwóch shinobi odskoczyło od walczących na znacznąś odległość io zaczęło wiązać jakieś pieczęci. Ostani ninja podskoczył do Saturosa i uderzył go w twarz z całej siły ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sasek
MISTRZ GRY
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z patologicznej rodziny xD
|
Wysłany: Sob 21:29, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Nara wyjal kulke dymna i rzucil ja sobie pod nogi, wczesniej zapamietujac polozenie shinobi ktorzy wiazali pieczeci. Gdy mgła zakryła chłopaka, ten użył Kage mane no Jutsu w celu schwytania cieniem obydwu shinobi.
Nie wiedział czy się udało. Po chwili wiatr rozwiał mgłe...
Saton spostrzegł że niestety nie trafił. Tam gdzie przed chwilą stało dwóch ninja, stał jeden. Wyglądał jak dwóch połączonych przed chwilą shinobich w jednego. Był on bardzo masywny, przypominał Saturosa ...
Saton przypomniał sobie o senseiu i spojrzał na niego. Ten akurat skończył załatwianie przeciwnika który uderzył go w twarz. Zginoł jak wcześniejsi jego kompani...
Sensei spojrzał się uważnie na potężnego, nowego przeciwnika i rzekł:
- Satonie, nie wtrącaj się do tej walki. Ci dwaj użyli bardzo silnej techniki przemiany. Ich wszytkie zdolności wzrosły dwukrotnie i dlatego to jest przeciwnik tylko i wyłącznie dla mnie zrozumiałeś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saton
genin
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sob 21:36, 18 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Saton wiedząc że nie ma szans z takim przeciwnikiem posłuchał rozkazów przeciwnika i stanął sobie obok. Miał obawe że z przeciwnikiem nawet sensei nie da sobie rady, dlatego nie stał bezczynnie, lecz obmyślał jakiś plan, którym mógłby pomóc Saturosowi w pokonaniu wroga. Narazie jednak musiał przyjrzeć się walce, żeby wiedzieć czego można się spodziewać po przeciwniku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|