Welcome To Naruto Rpg

Saton

Saton patrząc na całą sytuacje powiedział do Riki Myśle, że dobrze robisz. Ja mu wierze, gdyby chciał nas zabić już dawno by to zrobił. Ale nie można wykluczyć, że będzie próbował jakichś sztuczek. Tak więc podpisuje się pod tym co powiedziałaś. Spojrzał na nieznajomego Lepiej pan będzie spokojny, to będzie najlepsze dla nas wszystkich. No to idziemy?, zapytał Saton.

Sasek

- Wybaczcie ale ja nie mogę iść z wami do Hokage. Umówiłem się z nim jutro tutaj z samego rana. Dopiero jutro miałem przybyć do waszej osady. Jednakże los chciał żebym pojawił się tutaj wcześniej. Wiem że trudno uwierzyć nieznajomemu, szczególnie w tych czasach ale przysięgam ze mówie prawdę.
Mężczyzna spojrzał się na niebo. Księżyc był już wysoko.
- Jest już około 1 w nocy. Powinnieście iśc do domu. Nie chce by zaczęli was szukać a tym samym żeby ktoś mnie znalazł przez spotkaniem z Czwartym. Proszę, oddalcie się do domów. Jeżeli chcecie, możemy się umówić na jutrzejszy wieczór. Powiem wam jak przebiegło moje spotkanie z Yondaime ^^
Co wy na to?

Rika

Rika patrzyła uwarznie w oczy nieznajomego.
- Mam nadzieje że nie wyklną mnie za to z klanu... Ja się zgadzam... Spotkamy sie tu jutro o 20.00 ok? Saton co ty na to?

Saton

Dobrze, zgadzam się, byle bym mógł już wrócić do domu. Jestem taki spiący. To dowidzenia jutro panie.... A właściewie to jak się pan nazywa? Ja jestem Saton Nara, a to jest Uchiha Rika.

Sasek

- Na imię mi Saturos, Saturos Zanbatou - powiedział mężczyzna po czym skłonił się nisko - Jak już mówiłem jestem z wioski Kiri-Gakure. Myślę ża taka wiedza wam narazie wystarczy. Podszedł do kałuży którą wcześniej zrobił wodnym klonem i stanoł w niej - Możecie sie zwracać do mnie po imieniu - Saturos. A teraz wybaczcie ale udam się na spoczynek. Do jutra moi drodzy - powiedział po czym zapadł się w kałuże ...

Rika

Rika odetchneła cicho i spojrzała na Satona u,śmiechajac sie szeroko.
- No dobra to wrecajmy do wioski napewno sie o nas martwią już...- Dziewczyna słapała Satona za ręke i ruszyła biegiem w strone Konohy

Uliczki Konohy

Sasek

Dochodzila 21 kiedy grupka geninów dobiegła do szczytu wzgórza. Nie było tam nikogo i niczego oprócz jednej kałuży.
Widok jak zwykle był wspaniały. Konoha zapadająca w sen lecz rozświetlona światłem wydzielającym się z mieszkać obywateli osady.

Rika

Rika rozejrzała sie i jej wzrok zatrzymał się na kałuży.
- Saturos-sempai? Tak jak obiecalismy przyszlismy... To jest Kikuchi Hyuuga... Poprosił żebyśmy go ze sobą zabrali... Saturos-sempai?

Sasek

Z kałuży wyłoniła się postać jednkaże tym razem młodzi ninja się silnie umięśnioneggo mężczyzny. Jedynie Kikuchi się zdziwił.
- Witajcie ^^ mam dla was wiadopmość. Rozmawiałem z 4 hokage i opowiedziałem mu wszytko. I może nie uwierzycie ale przyjoł mnie do Konohy, dał mi stopień jounina i powiedział że od teraz jestem obywatem tej wioski. ^^ tak sie wruszyłem. To tak jak bym miał nową rodzinę.

Dla geninów nie było zaskoceniem to co powiedział bo gdy wychodził z kauży spostrzegli ze nie just ubrany w te szmaty co wczoraj a ma na sobie nowiutki kombinezon, kamiezlke i opaske Konohy.

Saton

Gratuluje panu, ale mam nadzieje że nie szłem taki kawał tylko żeby usłyszeć to. Kikuchi, mówiłeś że kazano ci tu znami przyjść, mógłbyś powiedzieć po co i kto ci kazał to zrobić. Saton patrzył na Hyuuge z wielkim zainteresowaniem co on tu robi.